Witajcie,
niestety za bardzo pochwaliłem moje auto i teraz stoi od niedzieli

W niedziele wieczorem normalnie wróciłem do domu wieczorem. Nie wiem czy wpływ miał dość obfity deszcz. W poniedziałek rano nie chciał zapalić. Wieczorem (poniedziałek) sprawdziłem kable (stan ok), kopułka i palec w stanie kiepskim więc wymieniłem na nowe BERU. Niestety nie pomogło. Iskra jest, pompa podaje paliwo, rozrusznik dobrze kręci. Myśleliśmy że świece zalane, ale one suche jak pieprz! Dziś zdjęliśmy z kolegą rurę dolotową by sprawdzić czy paliwo wychodzi z wtrysku. Niestety nie podaje paliwa do układu dolotowego. Znajomy twierdził by przedmuchać czujnik halla bo niby może od tego nie palić. Niestety dalej nic. Czy macie jakieś pomysły co sprawdzić?